Pod koniec II wojny światowej w niemieckich planach strategicznych Gdańsk odgrywał coraz większą rolę. Zatoka Gdańska, ze względu na swą głębokość przekraczającą 10 metrów, była dogodnym miejscem do bazowania dużych okrętów i statków transportowych. Niszczenie przez lotnictwo alianckie portów położonych nad Morzem Północnym i południowo-zachodnim Bałtykiem, opanowanie w sierpniu 1944 roku przez Armię Radziecką wybrzeży Zatoki Ryskiej spowodowało zainteresowanie Niemców Gdynią i Gdańskiem jako morską bazą strategiczną. W Gdyni powstało główne centrum remontowo-‑szkoleniowe a także zaopatrzeniowe niemieckich sił morskich, natomiast w Gdańsku rozpoczęto masową produkcję okrętów podwodnych typu U XXI[1]. Ponadto porty w Gdańsku, Gdyni i Helu służyły do ewakuacji ludności niemieckiej z Prus Wschodnich i Pomorza Gdańskiego. Ich rola poważnie wzrosła po zajęciu w początkach marca 1945 roku części Pomorza Zachodniego przez wojska radzieckie i przerwaniu połączeń lądowych Gdańska i Gdyni z Rzeszą.
Los Gdańska i pozostałych obszarów Pomorza Gdańskiego został rozstrzygnięty w okresie od 15 stycznia do 31 marca 1945 roku w wyniku działań podejmowanych przez wojska radzieckie i niemieckie. Zadanie przełamania obrony niemieckiej i zdobycia Pomorza otrzymał 2 Front Białoruski pod dowództwem marszałka Konstantego Rokossowskiego. Współdziałały z nim wojska 1 i 3 Frontu Białoruskiego nacierające w kierunku Pomorza Zachodniego i Prus Wschodnich. Siły 2 Frontu Białoruskiego liczyły 63 dywizje, jednak w walkach wzięło bezpośrednio udział 35 dywizji[2]. W walkach o Gdynię brała udział polska Brygada Pancerna im. Bohaterów Westerplatte.
Zadanie powstrzymania natarcia wojsk radzieckich w kierunku Pomorza Gdańskiego i zachodniej części Prus Wschodnich otrzymała 2 armia polowa dowodzona przez gen. płk. Waltera Weissa. Po przegrupowaniu wojsk niemieckich 12 marca 1945 roku obowiązki dowódcy 2 armii objął gen. Dietrich von Saucken. Dysponował on w rejonie gdańskim ponad siedemnastotysięcznym wojskiem. Według danych z 28 lutego 2 armia posiadała 170 czołgów i 203 pojazdy opancerzone, na lotniskach w Gdańsku i Gdyni było 100 samolotów wspierających działania sił lądowych. Na wodach Zatoki Gdańskiej operowały pancerniki „Lützow”, „Admirał Scheer” oraz krążowniki „Prinz Eugen”, „Admirał Hipper” i inne mniejsze jednostki[3].
Do bezkompromisowej walki pod koniec wojny zmuszały niemieckich żołnierzy i ludność cywilną rozkazy Adolfa Hitlera. Rozkaz o sądach doraźnych z 15 lutego 1945 roku zobowiązywał do ścigania dezerterów i karania ich natychmiastową degradacją i egzekucją przez powieszenie lub rozstrzelanie. Sądy szafowały wyrokami śmierci za każdy przejaw niewiary w niemieckie zwycięstwo. Efektem ich działań w Gdańsku byli powieszeni w obecnej Alei Zwycięstwa i innych skwerach. W parku Steffensów wisiały nawet kobiety[4]. Filozofię „spalonej ziemi” zapoczątkowano rozkazem z 19 marca 1945 roku, nakazującym zniszczenie przed wycofaniem się wojsk niemieckich z danego terytorium wszelkich urządzeń militarnych, komunikacyjnych, łączności, przemysłowych, zaopatrzeniowych, jak też i innych dóbr materialnych.
Gdańskie lokalne władze cywilne i wojskowe intensywnie przygotowywały się do obrony przed spodziewanym atakiem wojsk radzieckich. Poważnym problemem okazało się przemieszczenie części ludności z okręgu Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie do innych regionów Niemiec. Opracowany we wrześniu 1944 roku program ewakuacji (tzw. Plan Ewa) okazał się bezużyteczny z uwagi na sprzeciw władz wschodniopruskich dotyczący ich włączenia się do jego opracowania. Ta krótkowzroczna, o charakterze propagandowym, decyzja doprowadziła w efekcie do panicznej, chaotycznej ucieczki mieszkańców Prus Wschodnich przed wojskami radzieckimi.
Od stycznia 1945 roku tysiącami przybywali do Gdańska uciekinierzy z zamiarem przedostania się drogą lądową w kierunku Pomorza Zachodniego. W warunkach surowej zimy, bez odpowiedniej odzieży, bez żywności, pod radzieckim ostrzałem artyleryjskim ludność ta ginęła po drodze. W Gdańsku wielu z nich nie znajdowało noclegu i musiało koczować pod gołym niebem[5].
Z początkiem marca 1945 roku, po zablokowaniu lądowych szlaków ewakuacyjnych przez wojska radzieckie, uciekinierom pozostała jedynie możliwość wydostania się z okrążonego Gdańska drogą morską.
Władze gdańskie starały się powstrzymać dopływ uciekinierów, a przebywających już w mieście, wraz z 25 tysiącami rosyjskich jeńców wojennych, ewakuować. Liczbę ludności cywilnej w rejonie Gdyni i Gdańska szacowano w dniu 17 marca od 600 tysięcy do 1 miliona osób. W okresie od stycznia do maja 1945 roku wywieziono łącznie z portów Gdyni, Gdańska i Helu ponad 1 milion osób[6]. Ewakuacja drogą morską nie była bezpieczna. Torpedy, bomby i miny radzieckie posłały na dno wiele statków transportowych i okrętów wojennych z tysiącami żołnierzy i ludności cywilnej na pokładach. Najtragiczniejszym wydarzeniem było zatopienie przez radziecki okręt podwodny transportowca „Wilhelm Gustloff” z kilkoma tysiącami żołnierzy i uciekinierów, z których jedynie nieliczni zdołali się uratować[7].
Mobilizacją ludności i przygotowaniami do powstrzymania ataku wojsk radzieckich w Gdyni i Gdańsku kierował gauleiter i komisarz obrony Rzeszy Albert Forster. Mobilizacja objęła wszystkich mężczyzn od 16 do 60 roku życia. Skierowano ich do oddziałów frontowych. Dotyczyła ona także uciekinierów z Prus Wschodnich i Zachodnich. Pomimo trwającej zimy przystąpiono do rozbudowy systemu umocnień okalających miasto. Do prac tych zatrudniano mieszkańców miasta, robotników przymusowych i więźniów.
Gdański rejon umocnień składał się z dwóch pasów obronnych. Pierwszy o szerokości od 3 do 5 km przebiegał w odległości około 30 km od centrum miasta i zaczynał się w miejscowości Błonia, dochodził do Pruszcza Gdańskiego, następnie do Dolnych Kolbud, Leźna, Rębiechowa i kończył się w Jelitkowie. Drugi pas obrony otaczał centrum miasta w odległości 5-7 km. Ostatnią pozycję obrony stanowiły zabudowania śródmieścia i dzielnicy Wrzeszcz (szkic 1). Na ulicach, placach ustawiono barykady i zasieki oraz przygotowano stanowiska dla broni maszynowej i artylerii. Na szlakach dojazdowych do miasta wysadzono wszystkie wiadukty i nasypy kolejowe[8].
Po krwawych bojach nad Wisłą i w Borach Tucholskich po 10 marca 2 armia niemiecka wycofała się w rejon wymienionych umocnień. Natarcie wojsk radzieckich rozpoczęło się 14 marca. Główne uderzenie skierowano na Sopot w celu przerwania linii obronnej łączącej Gdynię z Gdańskiem (szkic 2). Już od 14 marca artyleria radziecka ostrzeliwała miasto.
Ważną rolę w przełamaniu oporu niemieckiego w rejonie Gdańska odegrało lotnictwo radzieckie i alianckie bombardując port, okręty, statki handlowe oraz obiekty cywilne w mieście. Ataki lotnicze rozpoczęły się nalotem 100 samolotów na Główne Miasto i trwały od 9 do 25 marca[9]. Zrzucano bomby zapalające, burzące i odłamkowe. Po odcięciu przez Rosjan w dniu 25 marca dopływu wody do miasta pożary wywołane przez bombardowanie w śródmieściu rozprzestrzeniały się samorzutnie. Gdańska straż pożarna została wycofana z Głównego Miasta.
Palące się, okrążone miasto, wypełnione mieszkańcami i uciekinierami, nie miało najmniejszych szans na ratunek. Nasuwało się pytanie o sens dalszych operacji wojskowych. Z tego powodu marszałek Rokossowski skierował 24 marca ultimatum do generałów, oficerów i żołnierzy 2 armii wzywające do poddania się. Pozostało ono bez odpowiedzi. Natomiast dowódca garnizonu gdańskiego 25 marca otrzymał rozkaz Führera nakazujący zdecydowaną obronę każdego metra kwadratowego powierzchni Gdańska i Gdyni oraz bezwzględne karanie wszelkich przejawów uchylania się od walki[10]. Oznaczało to wyrok śmierci dla miasta.
Dzieło zniszczenia dopełniły zacięte boje uliczne. Jelitkowo, Brzeźno i Oliwa zostały zdobyte 25 marca, Orunia 26. Szturm na centrum Gdańska rozpoczął się 27 marca. Natarcie niemieckie zostało zatrzymane nad kanałem portowym. Wojska niemieckie broniły się na Westerplatte i w rejonie twierdzy Wisłoujście, w umocnieniach Biskupiej i Gradowej Górki oraz Bramy Oliwskiej. Wieczorem 30 marca 1945 roku Gdańsk został zdobyty[11].
Ogólny bilans zniszczeń dokonanych w rezultacie bombardowania i ostrzeliwania artyleryjskiego oraz walk ulicznych był dla miasta tragiczny. Najpełniej oddają to naoczni świadkowie, którzy widzieli zrujnowany Gdańsk w kwietniu 1945 roku. Stanisław Strębski opisuje miasto zaraz po wyzwoleniu. „Coraz trudniej jest nam zdać sobie sprawę, gdzie jesteśmy. Dookoła ruiny i ruiny. Olbrzymia masa domów pali się i żar ich dochodzi do nas, zmieszany z odorem trupów, swądem spalenizny. Droga wiedzie nie po asfalcie czy bruku, lecz po zwałach cegieł”[12]. Podobne wrażenia przedstawia architekt niemiecki W. Hewelt, który w książce „Gdańsk pomnik kultury europejskiej” napisał, że „zniszczenia śródmieścia było prawie całkowite, [...] nie da się rozpoznać żadnego domu, a rozwalone wieże kościoła sterczały w niebo jak oskarżające palce[13].” Tenże autor ocenia, że prawie 95% starego miasta oraz 80% okalającej go zabudowy zostało zrównane z ziemią[14].
Dane statystyczne dotyczące zniszczenia Gdańska są nieprecyzyjne. Niedokładność ta wynika ze skali zniszczeń miasta i możliwości ówczesnej administracji policzenia strat. Istnieje jednak zgodność wśród historyków, że całe miasto zostało zniszczone w 66%, natomiast śródmieście w około 90%[15]. Oprócz śródmieścia poważnemu zniszczeniu uległy także inne dzielnice miasta. Spalona została centralna część Wrzeszcza, Siedlce i Nowy Port (szkic 3). Najmniejsze straty poniosła Oliwa i fragmenty miasta oddalone od centrów, gdzie zabudowa nie była tak zwarta jak w historycznej części miasta[16]. Pierwsze opracowania dotyczące szkód wojennych zostały wykonane w lipcu 1945 roku przez Gdańską Dyrekcję Odbudowy. Wyniki tych prac zawiera tabela 1.
Tabela 1
Wykaz ogólny szkód wojennych w nieruchomościach miasta Gdańska
(stan na dzień 15 lipca 1945 r.)
Rodzaj budynków |
Liczba budynków zniszczonych lub uszkodzonych |
Ogólna kubatura w m3 |
Przeciętny % zniszczeń |
Mieszkalne | 15 600 | 14 150 000 | |
Gospodarcze | 3 160 | 480 000 | |
Przemysłowe | 535 | 2 400 000 | |
Użyteczności publicznej | 370 | 6 430 000 | |
Razem | 19 665 | 23 460 000 | 49,5% |
Źródło: M. Stryczyński, Gdańsk w latach 1945-1948 ..., s. 14
Dalsze bardziej szczegółowe obliczenia wykonano w styczniu 1946 roku. Zmniejszeniu uległa wielkość zniszczonej w czasie wojny ogólnej kubatury w budynkach mieszkalnych z 14 150 000 m3 do 9 949 896 m3. Oprócz obliczeń strat w budynkach policzono także straty i zniszczenia w izbach mieszkalnych. Stopień zniszczeń w tym zakresie wynosił około 50%, tj. 72 445 izb w porównaniu do liczby 144 445 izb w roku 1939[17].
Dla sprawnego funkcjonowania miasta ogromne znaczenie miały zniszczenia zakładów i urządzeń komunalnych. Do podstawowych dla funkcjonowania miasta należą wodociągi i kanalizacja. Sieć wodociągów przerwana była w kilkuset miejscach. Odciętych było 2 140 połączeń domów od rurociągu ulicznego. Na ogólną liczbę 350 km rurociągów doprowadzających wodę zniszczonych było 137 km. Z sześciu ujęć wody w Gdańsku czynne były jedynie trzy. Podobnie zniszczona była sieć kanalizacyjna. Długość czynnej sieci kanalizacyjnej przed zniszczeniami wojennymi wynosiła 520 km, po ustaniu zaś walk tylko 390 km[18]. Wszystkie przepompownie ścieków były unieruchomione. Nieczystości wlewały się do Motławy, co groziło wybuchem epidemii w mieście. Groźba była realna, ponieważ w 90‑100% zniszczony był tabor i urządzenia Zakładu Oczyszczania Miasta. Zalegające zwłoki ludzkie, brud i śmieci należało natychmiast usunąć. W pracach tych zaraz po wyzwoleniu Gdańska uczestniczyło 2 000 osób cywilnych[19].
Wskutek nalotów i działań wojennych zniszczeniu uległy wszystkie elektrownie zaopatrujące Gdańsk w energię elektryczną.
Naprawy wymagały drogi. Z ogólnej liczby 36 mostów i wiaduktów zniszczonych było 20. Zniszczone były linie tramwajowe w sieci w 80%, w torowiskach w 50%, w taborze w 50%[20].
Szkoły zniszczone były w 60%. Na 28 szkół 12 mogło po remoncie być użytkowanych. W lipcu 1945 roku uczyło się w nich 2 400 dzieci[21].
W porównaniu ze zniszczeniami w innych dziedzinach najmniejsze straty poniosła służba zdrowia. Na 11 szpitali, które posiadało miasto, 9 było czynnych i mogło przyjąć 2 000 chorych. Niebawem po wyzwoleniu utworzono 6 ośrodków zdrowia i punkty sanitarne[22]. Z uwagi na bardzo małe zniszczenia w Szpitalu Powszechnym we Wrzeszczu można było założyć Akademię Lekarską.
Poważne szkody poniósł przemysł miasta Gdańska. Przybyła w chwili wyzwolenia Morska Grupa Operacyjna zlustrowała 217 przedsiębiorstw (51,2% ogólnego stanu). Do lipca 1945 roku stopniowo przejęto wszystkie przedsiębiorstwa od władz radzieckich. Przeprowadzona inwentaryzacja wykazała zniszczenia w budynkach sięgające 35% a urządzeń w 90%. W stoczniach gdańskich maszyny i urządzenia warsztatowe, dźwigi, parowozy, tabor lądowy zniszczone były w 75%. Zatopione były doki pływające, częściowo zniszczone były pochylnie i nabrzeża[23].
Zniszczenia wojenne w porcie gdańskim były wynikiem nalotów alianckich oraz celowej akcji niszczycielskiej wycofujących się Niemców. W porcie zaminowane były baseny, kanały i nabrzeża, wejścia do kanałów zablokowane były wrakami. Wejście do gdańskiego portu uniemożliwiał zatopiony włoski frachtowiec „Africana”. Suma strat wojennych w porcie, w zakresie zniszczeń urządzeń portowych, nabrzeży, falochronów, magazynów wyniosła 21,1 mln dolarów, co stanowiło 50% wyposażenia portu. Ilustruje to porównawcze zestawienie strat w porcie gdańskim i gdyńskim.
Tabela 2
Wykaz procentowy zniszczeń wojennych w portach Gdańska i Gdyni
Rodzaj obiektów |
Gdańsk |
Gdynia |
Falochrony Nabrzeże nowoczesne Magazyny portowe a) wymagające remontów częściowych b) wymagające remontów kapitalnych c) zniszczone całkowicie Urządzenia przeładunkowe a) wymagające remontów częściowych b) wymagające remontów kapitalnych c) zniszczone całkowicie |
18 15
5 7 88
35 25 40 |
90 45
50 25 25
40 10 50 |
Źródło: M. Stryczyński, Zakres strat portu i przemysłu w Gdańsku, [...] Historia Gdańska, t. IV/2 ..., s. 364.
W porównaniu do portu gdyńskiego, w Gdańsku mniejsze były zniszczenia nabrzeży i falochronów. O ile w Gdyni zniszczonych było 90% falochronów to w Gdańsku – 18%, w nabrzeżach odpowiednio 45% w Gdyni i 15% w Gdańsku.
Szczególnie dotkliwe dla miasta były straty w zabytkach. W pierwszych latach wojny Gdańsk nie odczuł niszczących następstw działań zbrojnych. Dopiero pierwszy nalot aliancki w dniu 12 lipca 1942 roku, choć niegroźny w skutkach, sprawił, że zaczęto ewakuować zasoby Gdańskiego Archiwum Państwowego (Staatsarchir Danzig)[24] i wywozić z miasta zabytki ruchome i część wyposażenia wnętrz gdańskich kościołów i innych budynków.
Prace w zakresie zabezpieczenia zabytków przed zniszczeniem przeprowadzono pod kierunkiem konserwatorów niemieckich dra Ericha Volmara i prof. Villego Drosta. Dokumentacja w postaci opisów, fotografii i miejsc rozmieszczenia gdańskich dzieł sztuki była bardzo pomocna przy odbudowie substancji zabytkowej miasta po wojnie[25].
Okazało się jednak, że przedsięwzięcia te, choć niezbędne, były nie w pełni skuteczne. Naloty sowieckich i alianckich bombowców, ostrzał artyleryjski i walki uliczne pod koniec marca 1945 roku w 90% zniszczyły śródmieście Gdańska, w tym najbardziej cenną zabytkową zabudowę Starego, Głównego Miasta i Starego Przedmieścia. Mimo pomocy wspomnianych konserwatorów niemieckich nie udało się po wojnie odzyskać wszystkich cennych wywiezionych z miasta zabytków[26].
Genezę zniszczenia Gdańska w drugiej połowie marca 1945 roku przedstawił publicysta niemiecki Werner Hewelt: „Dwa czy trzy tygodnie wcześniej istniała jeszcze substancja miasta, można było odbudować pojedyńcze ruiny i naprawić szkody. Zostałyby z pewnością uratowane niemożliwe do zastąpienia dzieła sztuki, zaś obraz starodawnego miasta zostałby utrzymany w swej dotychczasowej postaci. Decyzja najwyższego szczebla, aby Gdańska bronić nawet gdyby miał być zniszczony przyniosła zagładę temu jedynemu w swoim rodzaju krajobrazowi miejskiemu, podobnie jak wielu innym historycznym miastom w Niemczech. W taki sposób Niemcy nie umiejąc zerwać więzów nałożonych im przez rządy dyktatorskie ani skończyć z morderczym uporem i podejrzliwością – musieli jeszcze przeżyć beznadziejny finał i patrzeć, jak płomienie pożerały klejnoty historii i jakie straszne cierpienia spadły na mieszkańców tego miasta”[27].
Powyższe zdjęcia pochodzą ze strony internetowej www.danzig-online.pl
[1] Zwiększenie produkcji okrętów podwodnych w Gdańsku poważnie zaniepokoiło aliantów. Obawiano się rozszerzenia wojny na morzu przy zastosowaniu trudno wykrywalnych jednostek tego typu. W lutym 1945 roku podczas konferencji w Jałcie angielski premier Winston Churchill naciskał na Związek Radziecki, aby jak najszybciej zdobyć Gdańsk w celu przerwania produkcji wymienionych jednostek. Zob. Teheran – Jałta – Poczdam. Dokumenty konferencji szefów rządów trzech wielkich mocarstw, Warszawa 1970, s. 102, 107.Jak wielką rolę alianci przywiązywali do zdobycia Gdańska świadczy list W. Churchilla z dnia 31 marca 1945 roku, w którym pisze: „W końcu zdobycie Gdańska, oznaczające likwidację jednej z trzech baz okrętów podwodnych, stanowi nowinę przynoszącą wielką ulgę Admiralicji. Powrót wojny podwodnej na skalę, którą przepowiadali jest teraz w oczywisty sposób niemożliwy.” Cyt. za: B. Hajduk, Założenia operacyjne, przebieg działań wojskowych i opanowanie Gdańska przez Armię Radziecką, [w:] Historia Gdańska ... ,s. 310.
[2] Poszczególne dywizje nie miały pełnego składu osobowego i liczyły, pomimo uzupełnień, od 4 do 5 tysięcy żołnierzy (40% stanu). Zob. B. Hajduk, op. cit., s. 310.
[3] E. Kosiarz, Wyzwolenie Polski północnej 1945, Gdynia 1967, s. 204.
[4] Kto naprawdę spalił Gdańsk, Wywiad A. Panasiuk z prof. dr hab. B. Hajdukiem, „Głos Wybrzeża”, nr 64/2001, s.8.
[5] K. Golczewski, Przymusowa ewakuacja z nadbałtyckich prowincji III Rzeszy (1944-1945), Poznań 1971, s. 29
[6] W omawianym okresie z Wybrzeża Gdańskiego ewakuowano drogą morską 1 072 654 osób, wśród których było 682 536 uchodźców, 292 794 rannych i 109 337 żołnierzy, z tej liczby z portu gdańskiego odprawiono 119 069 uciekinierów, 45 971 rannych i 4 988 żołnierzy. Zob. B. Hajduk, op. cit., s. 319.
[7] E. Cieślak, Cz. Biernat, Dzieje Gdańska, Gdańsk 1994, s. 561. Na pokładzie transportowca „Wilhelm Gustloff” było 1,5 tysięcy żołnierzy i ponad 8 tysięcy cywili. Uratowało się 900 osób.
[8] B. Hajduk, op. cit., s.320.
[9] Naloty lotnictwa angielskiego, amerykańskiego i radzieckiego miały miejsce także wcześniej. Pierwszy atak lotniczy na Gdańsk dokonali Anglicy w nocy z 12 na 13 lipca 1942 roku. Bombowce amerykańskie znaczne szkody w Gdyni i Gdańsku spowodowały 9 października 1943 roku. Wielu ludzi zginęło w rezultacie nalotów samolotów radzieckich w dniu 26 stycznia 1945 roku, gdy bomby spadły na Dworzec Główny oraz wypełniony uciekinierami Dom Bractwa Strzeleckiego. Zob. B.Hajduk,op. cit., s. 324.
[10] E. Kosiarz, op. cit., s. 210.
[11] B. Hajduk, op. cit., s.336.
[12] Cyt. za: W. Gruszkowski, Zniszczenia Śródmieścia Gdańska i początki odbudowy, [w:] Gdańsk 1945. Zbiór studiów pod redakcją Mariana Mroczki, Gdańsk 1996, s. 21.
[13] Cyt. za: B. Hajduk, op. cit., s. 336.
[14] Ibidem, s. 336.
[15] W. Gruszkowski, op. cit., s. 21.
[16] M. Stryczyński, Gdańsk w latach 1945-1948. Odbudowa organizmu miejskiego, Warszawa - Wrocław - Kraków - Gdańsk - Łódź 1981, s. 11.
[17] M. Stryczyński, Wielkość zniszczeń zasobów mieszkaniowych Gdańska, [w:] Historia Gdańska, t. IV/2 ... s. 356-358.
[18] Ibidem, s. 359.
[19] R. Wapiński, Powstanie władzy ..., s. 232.
[20] M. Stryczyński, Zniszczenia zakładów i urządzeń komunalnych, [w:] Historia Gdańska t. IV/2 ..., s. 362.
[21] R. Wapiński, Powstanie władzy ludowej w Gdańsku w świetle sprawozdania Prezydenta Miasta Gdańska z 30 lipca 1945 r., "Rocznik Gdański". Gdańsk 1962 r., s. 233.
[22] Ibidem, s. 232.
[23] M. Stryczyński, Zniszczenia urządzeń portowych, przemysłu oraz infrastruktury komunalnej miasta, [w:] Gdańsk 1945 ... , s.77.
[24] Mimo podjętych działań globalne straty wojenne w archiwaliach gdańskich oceniono na 30%. Najbardziej odczuwalne są braki dokumentów z okresu od XII do końca XVIII wieku. Zob. Cz. Biernat, Archiwum Państwowe w Gdańsku. Przewodnik po zasobie do 1945 roku, Warszawa – Łódź 1992, s. 33.
[25] W. Gruszkowski, Zakres zniszczeń ..., s. 337.
[26] Dość szczegółowy opis strat w zabytkach Gdańska przedstawiają Elżbieta i Maciej Kilarscy. Zob. E. i M. Kilarscy, Czego już nie ma we wnętrzach zabytkowych budowli Gdańska, [w:] Gdańsk 1945 ..., s. 27-53.
[27] Cyt. za: S. Strąbski, Gdańsk po wyzwoleniu. Rok pracy i osiągnięć, Gdańsk 1946, s. 5.